Kody życia – moje spojrzenie na życie
Życie jest zarówno proste jak i perfekcyjne w swojej naturze. Co nie jest równoznaczne z tym, że jest łatwe. Mam wrażenie, że kroczenie ludzkości po spirali ewolucji jest trochę jak poruszanie się po labiryncie, który sami stale tworzymy, rozbudowujemy i czasem sami komplikujemy. W którym odwiedzamy wszelkie zakamarki, ślepe zaułki, czasem wracamy w te same miejsca, desperacko szukając wyjścia. Ale tam naprawdę go nie ma, bo labirynt jest życiem samym w sobie. Labirynt może wydawać się skomplikowany, ale tak naprawdę jego rozwiązanie jest banalnie proste. Nie kryje się gdzieś na zewnątrz. Jest w nas samych. W tej łamigłówce nie chodzi o to, by próbować się z niego wydostać, tylko spojrzeć w siebie, dostrzec wskazówki i nauczyć się w nim poruszać. By zamienić zagubienie w radość, ciekawość i ekscytację.
Może się wydawać, że w tym labiryncie życia jesteś pozostawiony sam sobie. Ale to nie prawda. Jesteś stale prowadzony, wspierany i otoczony pełną opieką. Każdy z nas ma swoją własną życiową ścieżkę, na której spotyka się z wyzwaniami, na które jest gotowy i które zawsze są potencjałem do wzrostu. Każdy z nas odgrywa tu swoją unikalną rolę, staje przed własnymi próbami, kroczy własnymi drogami i zbiera doświadczenia oraz mądrość, która jest dopasowana do jego ścieżki. Wszystko, co wydarza się w naszym życiu jest dokładnie takie, jakie ma być. Nie ma w nim żadnych pomyłek. Kto może uważać, że jego życie jest opresyjne, a ktoś inny, że jest cudem. Co różni się w tych dwóch podejściach? Nie, nie są to warunki, predyspozycje czy okoliczności losu. Różni się świadomość i perspektywa.
’Każdy z nas spotyka się z wyzwaniami, na które jest gotowy i które zawsze są potencjałem do wzrostu.’
Droga w głębiny
Dziś dużo mówi się o świadomości. Ale im więcej głosów, tym więcej zamieszania, czym ona tak naprawdę jest. Świadomość JEST. Jest istotą wszystkiego. Kreatorem, obserwatorem, uczestnikiem. Nie trzeba udawać się nigdzie, by ją zdobyć, podejmować żadnych strategicznych działań czy wymuszać jej wzrostu. Ona jest w każdym i podąża swoją własną ścieżką. Zgodnie ze swoją trajektorią, w swoim czasie, rytmie i tempie. Tak naprawdę to my jesteśmy Świadomością.
Podczas kroczenia przez ścieżki życia, ludzie zaczęli budować w labiryncie istny tor przeszkód, stając się powoli niewolnikami stworzonych przez samych siebie przekonań, programów i schematów. To one zaczęły ograniczać widoczność, odbierać radość z eksploracji i sprawiać, że czuli się coraz bardziej zagubieni. Mury i przeszkody zaczęły wzrastać, rozbudowywać się i opanowywać każdy rozświetlony zakamarek drogi, tak, że powoli wszystko pogrążyło się w ciemności, a oni sami zapomnieli kim są i jak poruszać się alejami życia. Piękne i wznoszące eksploracje i podróże, zamieniły się w istną walkę o przetrwanie i ciągłe mierzenie się z przeciwnościami, oporem i trudnościami. Ale nie tylko, bo wznoszące się wysoko ściany labiryntu sprawiły, że ludzie zatracili wspólny kierunek, zaczęli odgradzać się od siebie i walczyć, jakby przetrwać mógł tylko jeden. To nie życie stało się trudniejsze. To ludzie zatracili właściwą perspektywę i zaczęli patrzeć na świat poprzez filtr swoich własnych kreacji, oczekiwań, przekonań i ego. Stali się niewolnikami swojej własnej iluzji.
Ten stan nie mógł jednak trwać wiecznie, bo świadomość zawsze odnajduje drogę do siebie. Otwiera przed nami możliwości, ale nie popycha i nie zmusza do niczego. Akceptuje naszą ścieżkę, pozwala nam doświadczyć, wyciągnąć naukę i czeka na naszą gotowość. Daje nam wolny wybór, wspiera każdy nasz ruch, podtrzymuje, gdy upadamy, wciąż podsyła wskazówki i zachęca do zmiany.
’Świat nie zmienia się za sprawą jakichś zewnętrznych sił. Wszystko dzieje się z nas, poprzez nas i dla nas. Wszystko jednocześnie zależy i nie zależy od nas.’
Powrót do źródła
Historia ludzkości skrywa w sobie wiele wątków. Widać w nich cykliczność i ciągły ruch. Mogłoby się wydawać, że na kartach historii kierunki wciąż się zmieniają, ale to tylko złudzenie. Wszystko ma stały zwrot, który kieruje nas do domu – do Źródła. Każdy cykl ma swoje przypływy i odpływy, ale wszystko stale prowadzi nas po ścieżce ewolucji, rozwoju, do stanięcia w pełni świadomości swojej natury i mocy. To nie tak, że z zewnątrz działa jakaś siła wyższa, która popycha nas w tym albo tamtym kierunku. To my sami jesteśmy samokreującą się rzeczywistością, która żyje swoim pulsem i dzieje się jednocześnie z nas, poprzez nas i dla nas. Nie sposób objąć naszym ludzkim umysłem perfekcji natury istnienia.
Żyjemy obecnie w niezwykłych czasach. Okresie dynamicznych zmian i transformacji, które dzieją się wprost na naszych oczach. Czasach szczególnie ważnych, otwierających przed ludźmi szansę do odnalezienia drogi do siebie i swojej wewnętrznej prawdy. A jednocześnie do uzdrowienia po tysiącach lat spętania i niewoli, którą sami sobie zaserwowaliśmy, zapominając kim jesteśmy i oddając swoją moc na zewnątrz. Obecny czas otwiera przed nami przestrzeń do aktywacji prastarych kodów, które od zawsze są w nas. Pozwala odrzucić to, co nie jest nasze i co nam nie służy, przebudzając naszą świadomość swojej prawdziwej natury. Dostrzec piękno, perfekcję i obfitość we wszystkim, co jest. Znów odnaleźć czystą radość z możliwości bycia i istnienia. Bo to jest właśnie esencją życia.
Perfekcja natury istnienia
Czy potrafisz wyobrazić sobie grę, w której każdy wątek fabuły splata koleje losu wszystkich biorących udział w rozgrywce? Każde zagranie i ruch każdego pionka wpływa nie tylko na przebieg gry, ale także na losy innych graczy. Jednocześnie każdy z uczestników ma jednocześnie wrażenie, jakby grał w nią samodzielnie i niezależnie, a cała gra była stworzona dokładnie dla niego? Co więcej, w tej grze nie ma wygranych i przegranych. W niej wszyscy wygrywają. Wydaje się niemożliwe? A jednak każdy z nas gra w tę grę. Nazywa się ona życiem. Świat jest wytworem niesamowitej potęgi kreacji, pełnej niesamowitych rozgrywek i rozdań, które działają na korzyść wszystkich i każdego z osobna. Pełen widocznych i niewidocznych współzależności, złożonych struktur, płaszczyzn i wymiarów. Zaprojektowany z niewyobrażalną precyzją, w idealnym ładzie, porządku i równowadze, a jednocześnie na bardzo prostym fundamencie i zasadach. Tak prostych, że czasem aż trudno w to uwierzyć.
Ludziom wydaje się, że muszą ocalić świat, że muszą coś zrobić, by go uratować i zmienić. Szukają skomplikowanych rozwiązań, tworzą strategie i wymyślają coraz bardziej wzniosłe teorie. Zapominają, że rozwiązania kryją się w zrozumieniu jego prostoty. Świat świetnie sobie radzi i wcale nie potrzebuje naszej silnej woli i prób wyzwolenia. Wręcz przeciwnie, oczekuje odpuszczenia i poddania się naturalnemu przepływowi rzeczy. Wciąż otrzymujemy wskazówki, drogowskazy i wsparcie, tylko często zupełnie ich nie dostrzegamy. Życie przeprowadza nas przez kolejne lekcje, doświadczenia i wydarzenia, żebyśmy zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo mogli zobaczyć i zrozumieć. Stara się wskazywać drogę na różne sposoby, czasem wprost otwierając właściwe drzwi, czasem prowokując, czasem rzucając kłody pod nogi. Nie robi tego po złości. Źródłem kreacji jest zawsze miłość. To od nas zależy, czy ją dostrzeżemy, nawet pod peleryną najciemniejszych motywów. Czy z akceptacją, pokorą i wdzięcznością przyjmiemy jej starania, otwierając się na przepływ jej bezwarunkowego i wszechogarniającego uczucia. Najprostsze rozwiązania są zawsze najtrudniejsze.
Sens istnienia
Wszystko już od zawsze istnieje w różnych wymiarach, wariantach, możliwościach oraz formach i prowadzi nas z powrotem do domu. My jesteśmy tu tylko, by odtwarzać i oglądać film. Ale skoro tak, to po co to wszystko? Po co ta cała gra? Wielu poszukiwało odpowiedzi i podsuwało różne, potencjalne wyjaśnienia tajemnicy istnienia. Ale myślę, że to wykracza daleko poza możliwości naszego rozumienia i warto zaakceptować, że pewne rzeczy nie mają lub potrzebują wytłumaczenia. Istotne jest to, że JESTEŚMY i mamy możliwość doświadczania tego cudu. Że możemy eksplorować ten świat obfitości, nieskończonych potencjałów i możliwości. Możemy przeżywać, odkrywać, zaskakiwać i się zachwycać.
Ścieżka doświadczalna człowieka to niesamowita podróż, pełna przygód, wyzwań, kierunków i doświadczeń. Każde z nich, niezależnie od tego, jakie jest, daje nam szansę na rozwój i wzrost. Na zdobycie mądrości, która pozostaje z nami na zawsze i przybliża nas do źródła wszystkiego. Życie wciąż stawia na naszej drodze wskazówki i narzędzia, które otwierają przed nami możliwości. Ale to od nas zależy czy z nich skorzystamy. Każdy z nas ma wolną wolę i wybór. Nie zawsze jednak jest on dokonywany świadomie. Czasem brakuje nawet świadomości, że jakikolwiek wybór istnieje. Ale co zrobić? Taki jest porządek świata. Wszystko ma swoje miejsce i czas, a my jesteśmy, by to uszanować, zaakceptować i oddać się temu w pełnym zaufaniu. Z otwartością, że zawsze dzieje się dokładnie to, co jest dla nas najlepsze i właściwe. By poddać się w pełni prowadzeniu życia i ciała, odkrywając to, co na nas czeka.
’Ścieżka doświadczalna człowieka jest powrotem do Źródła. Do świadomości manifestacji bezgranicznej miłości we wszystkim, co istnieje.’